Cieszę się i dziękuję


Muszę Wam powiedzieć, że się bardzo cieszę. Dlaczego??? Mija prawie trzy lata, kiedy na lokalnym portalu limanowa.in
wyszedłem do Limanowian z artykułem pt. „Rozwój miasta w cieniu węgierskiego Wzgórza”. Snułem tam pesymistyczne wizje, że miasto nie wykorzystuje swojej szansy rozwoju związanej z promocją miejsca historycznej bitwy, i że  w świecie takie wydarzenia przyciągają turystów i  są oplecione pamięcią.  A na koniec o tym, że Limanowa jest miejscem pamięci historycznej Węgrów. Zresztą przeczytajcie sami ten artykuł i spójrzcie na czym staliśmy w 2011 roku:
A dziś???? Wielkie dzięki zaangażowanym za wielkie i głośne obchody w mieście. Dzięki kilku zapaleńcom, którzy właśnie w tamtym czasie wierzyli i zaczynali działać. Dziś jest efekt. Inne miejscowości przespały rocznice, a Limanowa nie. Apeluję do wszystkich. To nie może być koniec. To musi być początek rozsławiania tej bitwy.
A i jeszcze jedno. Jak czytacie ten artykuł to z rezerwą podchodźcie do opisów historycznych. Taki był wtedy mój i większości z nas stan wiedzy o bitwie. Dziś wiem więcej dzięki szperaniu po internecie, szukaniu i analizowaniu.

Popularne posty z tego bloga

Odwiedziny w Wydawnictwie Napoleon V w Oświęcimiu.